Moja paletka była odkupiona na allegro i trafiła do mnie z baaardzo pokruszonym cieniem czarnym (górny rząd, pierwszy po prawej - jak widać pustą wpraskę).
Z początku chciałam odratować metodą na wódkę, jednak cień był "oporny", nie chciał się połączyć z alkoholem. Darowałam więc sobie ratowanie, bo i tak w co trzeciej palecie Sleek'a występuje czerń.
Wyczyściłam za to paletę i cienie pozostałe z czarnego, bo wszystko było nim upaprane :/
Chaos 577 (bez nazw):
1. ciemny róż. mat 4/5
2. żółty jasny zgaszony. mat 3/5
3. brąz jasny. mat 4/5
4. pomarańczowy zgaszony. mat 3/5
5. brąz ciepły. mat 4/5
7. biel. mat 2/5
8. bordo. mat 3/5
9. turkus. mat 4/5
10. oliwkowy. mat 3/5
11. niebieski. mat 3/5
12. błękit. mat 3/4
matów - 12
satyn - 0
Jak to się przedstawia live?
klik:
Matowy chaos. Nie tylko jeśli chodzi o kolorystykę, ale i moja paleta sporo przeszła w transporcie do mnie co widać na zdjęciach... Bardzo chciałam mieć tą paletkę, a odkąd ją mam tak jakoś rzadko po nią sięgam. Dlaczego? Ponieważ to najsłabiej napigmentowana paleta ze wszystkich...jednak jestem od niedawna w posiadaniu bazy z NYX'a, więc wiem, że wycisnę z tych cieni więcej niż poprzednio :) Polecam jednak bordo, turkus czy niepowtarzalny odcień zieleni (żadna paleta nie ma takiej). Może to taki właśnie nie do końca niewypał, tylko chaos kontrolowany? W każdym negatywie należy widzieć pozytyw :)
Paletka limitowana, niedostępna już w regularnej sprzedaży.
Lubicie chaos?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz