Dziś o jednej z palet, o której diametralnie zmieniłam zdanie :)
Z limitowanej kolekcji
Monaco 657:
1. Babaroo - ecru. mat 4/5
2. Aquamarine - błękitny. mat 3/5
3. Midnight Garden - granat (na zdjęciu wychodzi mi uparcie fioletowawy :/). mat 4/5
4. Sunset - miedziany. perła 4/5
5. Washed Ashore - ciepły pomarańcz. satyna 4/5
6. Magenta Madness - ciemny róż. mat 4/5
7. Summer Breeze - rozbielony błękit. mat 3/5
8. Sand Walker - beż. mat 4/5
9. Kiwi Zest - limonka. perła 5/5
10. Lotus Flower - kolor bzu. perła 5/5
11. Humming Bird - błękit opalizujący na złoto. perła 5/5
12. Moorse Treasure - bordo. mat 3/5
pereł - 4
matów - 7
satyn - 1
Jak to się przedstawia live?
Klik:
Nie wiem dlaczego, ale zawsze oglądając zdjęcia tej paletki w sieci (kiedy jej jeszcze nie miałam) wydawała mi się jakaś taka szara, przygaszona, wyblakła..jednak kiedy wpadła w moje łapki przprosiłam ją w myślach i zrozumiałam jej popularność wśród bloggerek kosmetycznych i innych zwolenniczek makijażu kolorowego :) Jest dużo mniej krzykliwa niż Curacao. Bardzo często łapię się na tym, że po nią sięgam. Ma obłędny liliowy cień, limonkowy, osławiony już błękit opalizujący na złoto, a ecru ma jak na jasny matowy cień dobrą pigmentację. Polecam ją dla każdej bez wyjątku!
Paletka pochodzi z limitowanej Mediterranean Collection (z różem i paint potem).
Co sądzicie o palecie, o której dłuuugi czas myślałam, że się nazywa MonacAo a nie Monaco? heheh :D
do mnie jednak te kolory nie przemawiają, ale to pewnie dla tego że nie lubię siebie w kolorowych makijażach :)
OdpowiedzUsuńja długo patrzyłam na nią jak na wyblakłą i smutną, a się okazuje, że wcale nie jest taka zła :)
Usuńnastępna do opisu czeka Oh So Special, więc może bardziej się Tobie spodoba :)